Trochę się w Polsce ostatnio wychłodziło a mianowicie serca ludzkie się zatrzasnęły na cierpienie uchodźców..coraz częściej mówimy o gwałtach i zbrodniach a mniej o cierpieniu człowieka zastraszonego. A tymczasem w kościołach we Włoszech powstało i wciąż powstaje tyle stowarzyszeń i organizacji pomagającym uchodźcom.
Zapomnieliśmy o Lampedusie o cmentarzach na Sycylii wypełnionych setkami bezimiennych ciał. Jeszcze rok temu był zryw z pomocą ale już nam nie wystarczyło sił aby ponownie pomóc. Mówimy cały czas o pomocy tam na miejscu i oczywiście to ma ogromny sens. Sami chrześcijanie o to proszą. Ale czy to nas uprawnia do odwrócenia głowy od tych , którzy znaleźli tymczasowe schronienie w Turcji, w Libanie, w Jordanii czy w Egipcie ? Tamtejsze parafie jak mogą pomagają ale nie zawsze są zamożne jak nam się wydaje. Oczywiście nie każda grupa etniczna chrześcijańska jest otwarta na pomoc innym chrześcijanom. To też wiemy. Ale nie możemy z nich brać przykładu. Grzech zaniechania jest najbardziej ciężki w skali humanizmu bo nie dotyczy jedynie tych co wierzą w Boga ale wszystkich ludzi. FAW nie ma obecnie funduszy na pomoc ale odpowiadamy na prośby o wspieranie ludzi w potrzebie. A chcielibyśmy bardzo pomóc dzieciom niepełnosprawnym w Aleppo , które są pod opieką Franciszkanów oraz dzieciom , które spotkaliśmy w Libanie. Są też bardzo biedne rodziny syryjskie z kościoła katolickiego w Kairze, które również potrzebują naszej pomocy. Jeśli udałoby się nam zebrać 20.000 PLN to wszystkim tym dzieciom można byłoby kupić najbardziej potrzebne rzeczy szczególnie leki i przybory do nauki. Z takiej sumy pieniędzy możemy wygospodarować również kwotę na warsztaty dla najbiedniejszych dzieci , którymi się obecnie FAW opiekuje w Libanie i w Turcji oraz w Egipcie.
bardzo Was prosimy o wspieranie dzieci w edukacji tym bardziej ,że jakoś nie widzimy aby duże organizacje o nich pamiętały.