Bagdad na liniiRaport na gorąco z Bagdadu – na podstawie rozmowy z Siostrą Ebtisam- Franciszkanką rodowitą Irakijką. Będzie niebawem raport z Bagdadu od naszego znajomego dziennikarza z Polski , który jest obecnie w Bagdadzie i poznał się z Siostrą Ebtisam jak również zaznał ich gościnności i pomocnej dłoni.

Wszyscy co nas obserwują od 2009 roku wiedzą jak bardzo nam zależy na przekazaniu pomocy dla chrześcijan w Qarakosh i mieszkańców Qarakosh rozproszonych na Bliskim Wschodzie. Obecnie tylko część rodzin powróciła do swoich poprzednich domów w Bagdadzie przed ucieczką do Qarakosh w latach 2004. Siostry Franciszkanki jak i inni duchowni musieli uciekać z Bagdadu w rejon Kurdystanu gdzie znaleźli schronienie na biblijnej Niniwie. W Qarakosh ( biblijne al Qosh) tam gdzie mieszkali chrześcijanie od wieków znaleźli schronienie jedynie do czasów przybycia PI. Teraz rodziny chrześcijańskie czekają na rozminowanie terenów przez wojska peszmerga i przygotowanie miejsc dla powracających. Siostry Franciszkanki w Bagdadzie są od 1996 roku w klasztorze w rejonie zwanym Dora( słynna sunnicka dzielnica) gdzie znajdowało się seminarium chaldejskie oraz uniwersytet teologii jak również wiele innych klasztorów różnych rytów wschodnich. W dzielnicy al Mansur ( dzielnica gdzie większość była ambasad )siostry prowadziły katechizację dla dzieci oraz ośrodek w rodzaju świetlicy . Kiedy nastały niepewne czasy dla chrześcijan w Bagdadzie zakony opuściły dzielnicę Dora i al Mansur. Siostry Franciszkanki obecnie zaczynają tworzyć od nowa życie zakonne w dzielnicy Al Mansur niestety nie jest to możliwe w dzielnicy Dora gdzie ich dom generalny został doszczętnie zniszczony i ograbiony. Wracając do roku 2004 siostry uciekając z Bagdadu do Qarakosh kupiły dom oraz drugi wynajęły aby rozpocząć pracę z dziećmi tworząc im ośrodek edukacyjny oraz katechizacyjny. Dzieci było 470 od 4 do 5 roku życia. W roku 2014 6 sierpnia musiały znowu uciekać wraz z wieloma chrześcijańskimi rodzinami.Tym razem do Jordanii. Na obecną chwilę Dora wciąż jest niespokojną dzielnicą. Przeważają mieszkańcy sunnici , którzy pozajmowali chrześcijańskie domy jak również uniwersytety i konwenty. Niektórzy posprzedawali nie swoje posiadłości i zabudowania co przekreśla powrót rodowitych właścicieli. A jak się żyje chrześcijanom z Szyitami? Lepiej niż z sunnitami ale to wszystko może być do czasu. Zbyt wielka różnica w wyznaniu między chrześcijanami a muzułmanami i ostatnie lata powstania PI spowodowała nieufność. Nie wiadomo czy na ziemi irackiej zapanuje całkowity spokój i nastanie koegzystencja dla dobra wspólnej ojczyzny.Ale muszą próbować bo od lat byli razem i są sąsiadami. Do Bagdadu nie powracają licznie chrześcijanie wciąż pozostają w rejonie miasta Erbil. Na ziemi kurdyjskiej rozpoczęli nowe życie i nie widzą takich samych możliwości w Bagdadzie.
Mimo że Bagdad ten bajkowy i magiczny nie jest idealnym miejscem dla chrześcijan siostry franciszkanki postanowiły odbudować ośrodek dla małych dzieci i nauczać katechizmu. FAW ponownie stanie na wysokości zadania zbierania dla nich środków finansowych na zakup ubranek, zabawek i wyposażenia ośrodka dla najmniejszych.
prosimy o pomoc w ich imieniu ponieważ chrześcijanie pragną mieszkać tam gdzie od zawsze byli na swojej ziemi…biblijnej ziemi..

Można wpłacać na projekt Mój Dom z dopiskiem Irak