„Pozwólcie nam zostać na naszej ziemi” – takim hasłem był nasz pierwszy projekt w 2009 roku dotyczący pomocy dla chrześcijan w Qarakosh w Iraku. Wtedy chrześcijanie uciekali do sąsiedniej Syrii i Jordanii z nadzieją, że niebawem wrócą do swoich domów. Do dziś tkwią w obozach dla uchodźców lub tułają się po świecie.
Na zawsze pozostając uchodźcami mimo ,że europejskie państwa ich przyjęły i otoczyły opieką. Ale przyszły jeszcze gorsze czasy , których nikt się nie spodziewał. Zapanowało zło na ziemi biblijnej. Chrześcijanie stali się ponownie celem ich zbrodni. W sierpniu w 2014 roku świat zastygł w milczeniu aby teraz przyzwyczajony do narastających zbrodni odsunął się od prześladowanych chrześcijan i innych mniejszości etnicznych. Do cierpień irackich chrześcijan dołączyli wierni z kościołów syryjskich. Aleppo i wiele mniejszych miast, miasteczek oraz wsi zamieszkałych przez chrześcijan stało się symbolem zniszczenia i zrujnowania człowieka i jego wolności.
Mimo wielkiej tragedii nie wolno nam się odwrócić ani przestać pomagać pamiętając ,że oni tam chcą pozostać na swojej ziemi . Ich wołanie jest wołaniem o pomoc a nie o wydostanie ich z Niniwy czy terenów zamieszkałych przez Asyryjczyków.
Przypominamy wystąpienie w Kongresie w Waszyngtonie siostry zakonnej Diany Momeka ze Zgromadzenia Św. Katarzyny z Sieny z klasztoru w Mosulu.
Iracki zakonnica mówi :Islamskie Państwo chce ludobójstwa i czystki kulturowej chrześcijan.
Przemawiając przed Kongresem USA, siostra Diana opisywała sytuację irackich chrześcijan, ofiar przemocy dżihadu. Zakonnica powiedziała, że sytuacja „jest poważna, ale nie pozbawiona nadziei”. Zwróciła się do społeczności międzynarodowej i Stanów Zjednoczonych, aby zagwarantować przyszłość Iraku i jej dzieci.
Mimo ,że iraccy chrześcijanie są ofiarami „ludobójstwa” oraz pozbawienia tożsamości kulturowej nie jest to wystarczający sygnał dla świata aby im pomóc. „cały region jest na krawędzi strasznej katastrofy,” powiedziała siostra Diana Momeka, Dominikanka z Iraku, która miała wystąpienie przed Kongresem Stanów Zjednoczonych w Waszyngtonie.
Zakonnica, której odmówiono początkowo wydania wizy przez władze USA, opisywała trudną sytuację ludności chrześcijańskiej, ofiar zbrodni popełnionych przez dżihadystów z Państwa Islamskiego. Siostra jednak dodała że sytuacje nie jest beznadziejna i jest jeszcze szansa na uratowanie jej kraju i chrześcijan.
Papież Franciszek wzywa wszystkich chrześcijan do modlitwy i do niesienia pomocy prześladowanym współbraciom w Iraku.
Jest wielu, którzy mówią: „Dlaczego chrześcijanie po prostu nie opuszczą Iraku i przeniosą się do innego kraju aby tam żyć w spokoju ” Na to pytanie chcemy odpowiedzieć: „Dlaczego powinniśmy opuścić nasz kraj – co takie złego zrobiliśmy?”
Chrześcijanie w Iraku byli przed Muzułmanami . Można przeczytać o nas w Starym Testamencie. Chrześcijaństwo przyszło do Iraku od najwcześniejszych dni, poprzez głoszenie i świadectwo Świętego Tomasza i innych Apostołów oraz Ojców Kościoła.
Podczas gdy nasi przodkowie doświadczyli różnego rodzaju prześladowania mimo tego zatrzymaliśmy się na tej ziemi, zbudowaliśmy kulturę, która służyła ludzkości na przestrzeni wieków. My, jako chrześcijanie nie chcemy opuścić Iraku.
Ale obecny stan naszej sytuacji i liczne prześladowania są najcięższe z dotychczasowych. Nie tylko okradli nas z naszych domów, nieruchomości i gruntów również nasze dziedzictwo zniszczyli. ISIS dewastuje i bombarduje nasze kościoły, rozkrada artefakty kulturowe i święte miejsca, takie jak Mar Sara, Behnam i St. Georges klasztor w Mosulu.
Wysiedleni i mocno wystraszeni, zdaliśmy sobie sprawę, że plan Isis jest oczyścić ziemię iracką z chrześcijan i pozostawić ją bez jakichkolwiek znaków ,że kiedyś tu mieszkali chrześcijanie. To kulturowe ludobójstwo Tylko pozostali chrześcijanie, którzy są zakładnikami ISIS.
Utrata wspólnoty chrześcijańskiej na równinie Niniwy umieściła cały region na krawędzi strasznej katastrofy. Chrześcijanie od wieków byli pomostem, który łączył kultury Wschodu i Zachodu. Zniszczenie tego mostu pozostawi wyizolowany, bez kultury rejony konfliktu opóźniający różnorodność kulturową i religijną. Jako chrześcijanie jesteśmy powołani i wezwani, by być siłą dobra, zapewniającą pokój i tolerancję między kulturami i innymi mniejszościami etnicznymi.
Aby przywrócić, naprawy i odbudowy w Iraku wspólnotę chrześcijańską, następujące potrzeby są pilne:
1. Wyzwolenie nasze domy z ISIS i pomóc nam powrócić.
2. Koordynowanie starań, aby odbudować to, co zostało zniszczone – drogi dostęp do czystej wody i zasilanie elektryczne budynków, w tym naszych kościołów i klasztorów.
3. Zachęcanie zagraniczne przedsiębiorstwa aby przyczyniły się do odbudowy Iraku i dialogu między religiami. To może być za pośrednictwem szkół, pracowników naukowych i projektów pedagogicznych.
Ja jestem tylko jednym małym człowiekiem – jestem ofiarą ISIS i znam jego wszystkie brutalności. Przyjazd tutaj ( do USA) jest dla mnie trudny – jako siostra zakonna nie jestem przyzwyczajona ,że media poświęcają mi tyle uwagi. Ale jestem tutaj, i jestem tu, by was prosić, błagać was dla dobra naszego wspólnego człowieczeństwa, aby nam pomóc. Stańcie z nami, jako chrześcijanie i pomóżcie nam. Chcemy, nic więcej, niż wrócić do naszego życia; nie chcemy niczego więcej, niż iść do domu.
Dziękuję i Bóg zapłać
* Dominikańska siostra Katarzyny ze Sieny w Mosulu