Powołana jesienią 2009 r. Fundacja powstała w gronie ludzi od lat zafascynowanych niezwykłą mozaiką wyznań, religii, kultur i cywilizacji, zwłaszcza na Bliskim Wschodzie. Radosny okres kontaktów od 2000 roku z ludźmi Orientu, czas poznawania i dzielenia wiedzą, brutalnie przerwała seria konfliktów politycznych i religijnych w tym rejonie świata. Największymi ofiarami wojny, strachu i biedy okazali się dobrze znani miejscowi chrześcijanie, a ich dalsza egzystencja na Bliskim Wschodzie została poważnie zagrożona. W odpowiedzi na tę sytuację zrodziły się projekty, które miały na celu im pomóc. Powstały liczne wystawy, filmy, programy telewizyjne , radiowe i spotkania na forum akademickim. ( wystawy: PWSZ w Legnicy, UKSW w Warszawie, KUL – Lublin, audycje w Radio Wnet / filmy: „ Z Taybeh do Jerozolimy”,” Dom Pokoju”) Ich celem było szukanie odpowiedzi na niezwykle ważne pytanie: jak skutecznie pomóc chrześcijanom na Bliskim Wschodzie? Inspiracją do właściwej pomocy były również liczne spotkania z chrześcijanami w Syrii, w Egipcie, w Jordanii oraz w Ziemi Świętej.
Ale wciąż jest pytanie jak pomagać? Każdy, kto zetknął się z ludźmi Wschodu wie, iż mają oni poczucie godności. Należą oni raczej do cywilizacji „trwania”. Ponadto trzeba zwrócić uwagę na zasady, którymi kierują się w takiej sytuacji: „wszystko ma swój kres – wojna też się kiedyś skończy”. I dlatego najlepszą formą pomocy z naszej strony wydaje się oferta przysłowiowej „wędki”, nie „ryby”. Po przeprowadzeniu odpowiednich konsultacji wśród samych zainteresowanych nie było wątpliwości, iż odpowiedź winna brzmieć: „trzeba zrobić wszystko, by pomóc chrześcijanom żyć w ich własnym domu”.
Dla dzieci stworzyliśmy projekt „Mój Dom”. Do tego projektu zaprosiliśmy młodych artystów z różnych placówek wychowawczych prowadzonych przez polskie zgromadzenia zakonne na świecie. Bez względu na wyznanie, środowisko geograficzne lub warunki egzystencji, dzieci tym projektem stworzyły więź między sobą . Mamy w naszej grupie dzieci z całego świata – z Syberii gdzie Siostry Dominikanki prowadzą świetlicę dla ubogich dzieci, z Boliwii dziewczynki Indianki Quechua , z Iraku , z Rwandy niewidome dzieci , z Zambii dzieci ulicy, z Kamerunu maluchy z przedszkola oraz z Egiptu i z Polski. Dzieci wcześniej otrzymały od Fundacji przybory do malowania, którymi namalowały obraz „swojego domu” taki jaki jest naprawdę . Rysunki zostały pokazane na wystawach , oraz zorganizowane zostały warsztaty naukowe poświęcone warunkom życia najmłodszych mieszkańców naszego globu i ich problemom: ubóstwa, głodu, przestępczości i strachu. Pierwsza wystawa i towarzyszące jej seminarium naukowe odbyło się 25 marca 2011 r. w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II w Lublinie. Drugą wystawę będzie można podziwiać w Muzeum Etnograficznym w Warszawie od 16 grudnia gdzie będą pokazane wszystkie zabawki wykonane przez dzieci. Ze zbieranych funduszy Fundacja wspiera dzieci z tych placówek, które brały udział w projekcie. Każda placówka otrzymuje wsparcie a tym samym dzieci wiedzą ,że swoimi pracami mają w tym udział. W 2011 i 2012 roku Fundacja kontynuowała realizowany od 2010 roku projekt” Karakosz” czyli ewangelizacja dzieci na Bliskim Wschodzie głównie w Iraku ( w Karakosz)w Turcji i w Jordanii .Projekt ewangelizacyjny obejmuje również inne państwa na Bliskim Wschodzie oraz w Afryce tam gdzie występuje język arabski. Ewangelizacja najmłodszych podopiecznych Fundacji realizowana jest poprzez książeczki rysunkowe „ Opowieści Dobrej Księgi” i film rysunkowy, pod tym samym tytułem. Fundacja dzięki Darczyńcom zakupiła licencję na realizację filmu w języku arabskim. Materiały zostały wykonane w studio Clara w Winnicy, prowadzonym przez Zakon Kapucynów. Książki i filmy są rozdawane wszystkim placówkom, które współpracują z Fundacją. Już w sierpniu pierwsze filmy dostały dzieci z Domu Pokoju w Jerozolimie( Dom prowadzony przez polskie Siostry Elżbietanki)oraz dzieci uchodźców syryjskich w Turcji. Dlaczego im pomagamy? A mianowicie dlatego ,że to co dla Europejczyka jest sprawą prostą czyli wybór uczestnictwa w Kościele albo nie, to dla mieszkańca Bliskiego Wschodu jest sposobem na przetrwanie i zachowanie tożsamości. To właśnie w swojej parafii, do której niesiemy pomoc, chrześcijanin na Bliskim Wschodzie może liczyć na pomoc kiedy jest prześladowany i poniżany przez wyznawców innej religii. Złe czasy nadeszły dla chrześcijan nie tylko w Iraku, Syrii ale i w Egipcie, Sudanie, Nigerii oraz w wielu innych krajach gdzie chrześcijaństwo staje się mniejszością. I tak obserwujemy współczesny Genocid ( ludobójstwo)chrześcijan na Bliskim Wschodzie, który de facto jest kontynuacją eksterminacji chrześcijan z roku 1915, kiedy to rząd turecki postanowił wyrzucić ze swego państwa chrześcijan, głównie: Ormian, Asyryjczyków i Greków.
W październiku 2011 roku powstał nowy projekt „ Pomagam Polakom na Kresach”. Przy pomocy Polskiego Konsulatu w Winnicy oraz Braci Kapucynów Fundacja podjęła zbiórkę książek dla Polaków na Kresach. Zebrane książki przez Fundację zasilą nowe biblioteki na Podolu oraz w rejonie stanisławowskim. W planach jest też organizowanie wspólnych spotkań naukowych poświęconych wspólnej historii i tolerancji. FAW również pomaga w remoncie kościoła w Stryju na Pokuciu, który jest najcenniejszym zabytkiem miasta .Wspieramy również polskich braci Kapucynów na Zakarpaciu w ich budowaniu kościoła jak również nowej społeczności chrześcijańskiej.
Patron Fundacji
Fundacja wybrała na swojego Patrona błogosławionego Floriana Stępniaka z zakonu Braci Kapucynów.
Jan Stępniak (bł. Florian) urodził się 3 stycznia 1912 r. w Żdżarach koło Rawy Mazowieckiej. Po ukończeniu szkoły średniej w Łomży, wstąpił do Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów w Nowym Mieście nad Pilicą. Otrzymał imię Florian.
Pierwsze śluby zakonne złożył w 1935 r., trzy lata później – wieczyste. Studia teologiczne kontynuował w seminarium kapucynów w Lublinie. 24 czerwca 1938 r. przyjął święcenia kapłańskie. Przełożeni skierowali go na specjalistyczne studia biblijne na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.
Zaliczył tylko I rok studiów, dalszą naukę przerwał wybuch II wojny światowej. Po wkroczeniu Niemców do Lublina, nie opuścił miasta. Grzebał zmarłych i zabitych, pomagał potrzebującym. 25 stycznia 1940 r. został razem z innymi kapucynami aresztowany i osadzony na zamku lubelskim.
Po pięciu miesiącach wraz z grupą 160 więźniów przetransportowano go najpierw do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen koło Berlina, a następnie w grudniu 1940 r. przewieziono do obozu koncentracyjnego w Dachau. Otrzymał numer obozowy 22 738.
Kapucyn o. Kajetan Ambroszkiewicz, współuczestnik niedoli obozowej, tak wspominał o. Floriana: „Znajomi księża, którym udało się wyrwać z bloku inwalidzkiego, opowiadali, że o. Florian Stępniak był słonkiem całego tego nieszczęśliwego baraku. Zamknięci tam ludzie byli przeznaczeni na śmierć. Umierali dziesiątkami z osłabienia, a od czasu do czasu wywożono ich grupami w niewiadomym kierunku.
Później dowiedzieliśmy się, że uśmiercano ich w komorze gazowej pod Monachium. Kto nie był w obozie, ten nie ma pojęcia, czym dla takich kościotrupów na bloku inwalidzkim, żyjących wiecznie w atmosferze śmierci, było pogodne słowo pociechy, czym mógł dla nich być uśmiech wynędzniałego jak oni kapucyna, który nie poddawał się jednak ogólnej psychozie grozy i strachu, bo nie bał się śmierci, bo wyciągał ku niej swe suche ramiona z taką bodaj miłością, jak ongiś św. Franciszek, śpiewając w ostatniej chwili życia swą pieśń o słońcu i śmierci”.
Do transportu inwalidów został poznaczony również o. Florian. Został zagazowany 12 sierpnia 1942 r. Ciało najprawdopodobniej zostało spalone w krematorium.