pomoc dla chorych dzieci w Aleppoto jest z ostatniej chwili nasza wiadomość i prośba o pomoc w wsparciu leczenia onkologicznego dzieci w Aleppo które są pod opieką Siostry Brygidy z Cong. des Seours Franciscaines Missionnaires de Marie. Siostra z Polski jest w Aleppo i ma pod opieką chore dzieci , które chcemy wspierać.Na obecną chwilę przeznaczyliśmy 2000 PLN które były przeznaczone na chore dziecko w Aleppo.Pieniądze zostały przeznaczone na aparat słuchowy.

 

oto kilka słów od Siostry:

„Pytacie w której części Aleppo znajduje się nasz klasztor wschodniej czy zachodniej?Nasz klasztor znajduje się w zachodniejczyli spokojniejszej części Aleppo. We wspólnocie jest nas 5 sióstr różnych narodowości; Siham-Libanka, Antoinette-Syryjka, Bernadette-Francuzka, Urszula i ja- Polki.
Oczywiście ta nasza skromna pomoc jest kroplą w morzu potrzeb! Ludzie są zmęczeni tą wojną,która trwa juz 6 lat i nie widać końca…Odwiedzając rodziny widzimy jak wiele jest chorych potrzebujących leczenia na które ich nie stać. Ceny nieustannie rosną, a ludzie są coraz biedniejsi.Byłyśmy z jedną siostrą na targu warzywnym. Było tam z 30 stanowisk. Wszyscy sprzedawali to samo; jedynie ziemniaki, pomidory, ogórki, cebulę i baklażany.Tylko jeden sprzedawca miał owoce; banany, winogrona, jabłka,brzoskwinie. Nikt u niego nie kupował, bo za drogie. Owoce są luksusem…W upale powyżej 40 stopni C nie ma prądu, wody.Ludzie muszą je kupować.
Każda spotkana osoba straciła kogoś bliskiego albo w slużbie wojskowej walczącego na wojnie, albo wskutek bombardowania, strzelaniny itd.
Doświadczamy z jednej strony całego okrucieństwa tej wojny, a z drugiej wiele wspaniałych postaw. Spotykamy dużo osób wrażliwych na potrzeby innych, solidarnych, dzielących się minimum które same posiadają.Wiele osobowości pięknych, odważnych. Spieszących z pomocą innym narażając własne życie. Np. dr Rajaa ma całą rodzinę za granicą i mogłaby opuścić Syrię. Zdecydowała jednak zostać by służyć potrzebującym. I wiele osób jej podobnych, którzy mówią to jest nasz kraj i właśnie teraz nas potrzebuje najbardziej.
Naszą misją jest przede wszystkim nasza obecność tutaj.Dzielenie życia codziennego z ludźmi. Być dla wszystkich.Być blisko człowieka cierpiącego.Myślę, że szczególnie w tej naszej rzeczywistości jesteśmy wezwane by żyć opcją podjętą na naszej ostatniej Kapitule: „Uslyszeć wołanie tych którzy nas otaczają,’tu i teraz’ i rozeznawać jak na nie odpowiedzieć za pomocą wszystkich środków, które posiadamy (modlitwa, obecność, działanie…)”
Proszęwas o modlitwę, s Brygida Maniurka FMM

Sumę tę ( 2000 PLN) przeznaczymy na zakup aparatu słuchowego dla Riha Abid. Riha ma 9 lat i chodzi do szkoły dla głuchoniemych. Tato pracuje jako taksówkarz, a mama zajmuje się domem. Riha ma 7-ro rodzeństwa. Najstarsza siostra zdała w tym roku maturę i rodzice szukają dla niej pracy, by mogła ich wspomóc finansowo. Riha miała aparat słuchowy, ale 2 lata temu cala rodzina musiała opuścić dom. Riha w ten dzień nie założyła aparat, gdyż bateria się wyczerpała. Uciekali w pospiechu przed ISIS, nie udało im się niczego zabrać. Dziś wynajmują 1 pokój. Mieszka z nimi także siostra mamy- wdowa, która nie ma dzieci.
Przesyłam zdjęcie Rihy.
przesyłam również zdjęcia dzieci chorych na nowotwór.

bardzo prosimy o wspieranie dzieci chorych na nowotwór i autyzm oraz w zakupie sprzętu medycznego. Wystarczy poprzez dotpay na hasło nie dla terroryzmu lub na konto z dopiskiem Syria