Świadectwo ,które FAW otrzymało jest autentycznym dokumentem złożonym przez siostrę zakonną swojemu zgromadzeniu. Ze względu na bezpieczeństwo siostry nie podajemy jej imienia ani zgromadzenia , które jest znane Fundacji.Chcemy aby Państwo dowiedzieli się jak było w sierpniu w 2014 roku kiedy tzw. Państwo Islamskie rozpoczęło mordowanie chrześcijan , jezydów i innych mniejszości.Szczególnie o chrześcijanach w Iraku coraz rzadziej mówimy a oni wciąż żyją w niepewności i w strachu. Dlatego ponownie rozpoczynamy projekt Qarakosh- Irak aby nie zostawiać ich samych w tej trudnej sytuacji życiowej.
Jestem zakonnicą z irackiego Mosulu, który jest drugim co do wielkości miastem po Bagdadzie . To świadectwo napisałam dla naszego zgromadzenia aby pozostało dla innych.„Miasto Mosul zostało podbite przez ISIS po krwawej walce w czerwcu 2014 roku. ISIS spędzało chrześcijan z miasta na przedmieścia Mosulu dzielnica po dzielnicy dając chrześcijanom w regionie trzy alternatywy: przejście na islam, hołd (dżizja) dla państwa islamskiego oraz porzucenia miasta Mosul ale bez zabierania dobytku. Około 50000 chrześcijan Syryjskich katolików wyruszyło w nocy 06/08/2014 z miasta zwanego Qaragosh , które znajduje się niedaleko Mosulu, opuszczając Irak. Około 12 tysięcy rodzin jest uchodźcami. Większość przebywa jeszcze w Kurdystanie, ale około 3000 rodzin już wyemigrowało do Libanu, Jordanii, Turcji i Europy. Wciąż przynoszą głos i świadectwo tak wielu męczenników za wiarę na ziemi irackiej . Chrześcijanie w jedną noc stracili wszystko, a teraz żyją rozproszeni z wielkim trudem. 06.08.2014 Byłam tam tego dnia ze wszystkimi ludźmi , którzy nie wyrzekli się swojej wiary i nie poddali się brutalnej dominacji ISIS. Chrześcijanie Mosulu i całej równinie Niniwy zostali zmuszeni, niemal z dnia na dzień do porzucenia swoich domów i całego swojego dobytku zamieszkując w skrajnie trudnych warunkach w irackim Kurdystanu w Turcji i w krajach europejskich, w których jednak tylko mniejszość z nich znalazła schronienie. Muzułmanie teraz chcą wyrwać nas z naszej ziemi.
Ziemia , która jest podlewana krwią męczenników. Gdzie Hammurabi pisał swoje ustawy, gdzie Prorok Jonasz wołał do ludzi z Niniwy do pokuty i nawracania się. Zmiłuj się nad nami Boże ! Od czerwca 2014 roku ponad 120 tysięcy chrześcijan zostało wysiedlonych i są bezdomnymi w regionie Kurdystanu w północnym Iraku , pozostawiając za sobą swoje dziedzictwo i wszystko na co pracowali na przestrzeni wieków . To wyrywanie i profanowanie miejsc, które do tej pory należały do chrześcijan oraz uczynienie z chrześcijan uchodźców na ciele i duszy ma na celu pozbawienie nas człowieczeństwa i godności .
Dolewanie oliwy do ognia nastąpiło z inicjatywy i działania podejmowanego zarówno przez iracki rząd i kurdyjskim rząd regionalny. Chodzi o pomoc dla chrześcijan i ochronę ich przed ISIS. Poza możliwością wjazdu chrześcijan w tym regionie, rząd Kurdystanu nie zgłosił żadnej pomocy finansowej lub materialnej. Mogę zrozumieć wielki wstrząs i chaos który zapanował i to co przyniosły wojenne wydarzenia , które sięgnęły aż do Bagdadu i Erbi.l Ale wciąż już prawie półtora roku chrześcijańscy obywatele Iraku nadal potrzebuje pomocy. Wiele osób spędziło kilka dni lub tygodni na ulicach przed znalezieniem schronienie w namiotach, szkołach i salach. Dzięki Bogu, Kościół w regionie Kurdystanu zgłosił i edytował w pierwszej chwili pomoc dla chrześcijan i naprawdę robił wszystko, aby poradzić sobie z katastrofą. Budynki należące do kościoła zostały otwarte i udostępnione, aby zapewnić schronienie wysiedlonym i dostarczali żywność i inne podstawowe potrzeby w celu zaspokojenia pilnych potrzeb ludzi. Zapewnili również bezpłatną opiekę zdrowotną. Co więcej, Kościół uruchomił wiele inicjatyw pomocowych na świecie, na które odpowiedziały organizacje humanitarne .
Dziś jesteśmy wdzięczni za wszystko co zostało zrobione , a większość ludzi , którzy znaleźli schronienie w niewielkich pojemnikach prefabrykowanych lub w niektórych pustych domach i garażach do dziś mogą tam mieszkać. Oczywiście jest to lepszym i niezawodnym rozwiązaniem niż perspektywa życia na ulicach lub w opuszczonych budynkach . Niestety te małe pomieszczenia służące za tymczasowe domy są bardzo przepełnione. To jest oczywiście źródłem napięcia i konfliktów. Jest wielu, którzy mówią: ” Dlaczego chrześcijanie nie opuszczą Iraku i nie udadzą się do innego kraju i zaczną wszystko od nowa ? ” . Na to pytanie chciałbym odpowiedzieć w ten sposób: Dlaczego powinniśmy porzucić swój kraj ? co takiego zrobiliśmy aby na to zasługiwać ?
Chrześcijanie z Iraku od wieków zamieszkiwali te ziemie . Korzenie naszej wiary są opisane w Starym Testamencie . Chrześcijaństwo dokonało się w Iraku od samego początku , poprzez modlitwę i świadectwo Tomasza i innych apostołów w pierwszych Kościoła. Obecne prześladowania, które doznaje nasza społeczność są najbardziej brutalne w naszej historii. Nie tylko zostaliśmy wyrzuceni z naszych domów ,pozbawieni nieruchomości i gruntów ale także zniszczyli nasze dziedzictwo . Państwo Islamskie niszczy wciąż i nadal bombarduje nasze kościoły, wykopaliska archeologiczne i święte miejsca Behnama i Sara , liczne klasztory z czwartego wieku oraz ostatnio spalony klasztor Św. Jerzego w Mosulu.
Po tym jak Mosul został opanowany przez ISIS rząd kurdyjski obiecał bronić wszystkie miasteczka i wsie (których większość z nich byłą zamieszkana przez chrześcijan i jezydów) i rozmawiał z biskupami wszystkich rytów chrześcijańskich ,że zapewnią im pełną ochronę. Więc biskupi i księżą postanowili, że wierni pozostaną w domach mając zapewnioną ochronę wojsk peszmerga. Niestety z każdą chwilą kiedy ISIS przybliżało się strach był coraz większy tym bardziej, że większość okolicznych wsi po odcięciu elektryczności i wody opuściła swoje domy. Wielka tragedia stał się kiedy rankiem 6/8/2014 spadły pociski na domy w Qarakosh i ginęli ludzie. To przyniosło coraz większy strach w sercach wszystkich ludzi , którzy zaczęli uciekać dalej na północ kraju do Kurdystanu . Jest dziwne, że w nocy wszystkie wojska kurdyjskie, który był wcześniej widoczne aby nas bronić zniknęły. Dlatego nawet po zapewnieniach biskupów i kapłanów oraz zakonników ,że będzie wsparcie od kurdyjskich wojsk ludzie uciekają z Kurdystanu. Chrześcijanie już nie ufają nikomu . Przez dwa dni w Sindoci i Dahok (miasta kurdyjskie) zmuszały nas do podpisania dokumentu zawierającego swoje poparcie dla deklaracji niepodległości państwa kurdyjskiego i terytorium Niniwa Gubernatorstwo Narodowe sprzymierzonego regionu Kurdystanu. „