Yousuf i jego historia , którą można dziś słuchać jak fragmentu fikcji literackiej napisanej przez amerykańskiego pisarza. Trochę przesadzona i z happy endem. Ale historia Yousufa to smutna opowieść o losach niepełnosprawnego chłopaka z 8 milionowego miasta Edo State w Nigerii. Yousuf urodził się z niedowładem nóg a właściwie deformacją uniemożliwiającą chodzenie. Od dziecka był więziony przez ojca w domu i ukrywany przed sąsiadami. Ojciec miał pięć żon i 34 dzieci. Wszyscy oni bili Yousufa i nie dopuszczali do wspólnych posiłków a jedzenie podawano prosto ze śmietnika. Jedyną przyjazną osobą dla niego była matka ,którą odprawiono z domu aby nie mogła wstawić się za swoim niepełnosprawnym synem. Wiele lat upokorzeń musiał wytrzymać aby dojrzeć do myśli ,że musi coś z tym marnym swoim życiem zrobić. Postanowił, że będzie żebrać na ulicach miasta Edo State aby za uzbierane pieniądze otworzyć sklep i uwolnić się od rodziny. Uzbierał 20000 CFA to około 131 PLN. Jeszcze zbyt mało na sklep. I wtedy przyszedł szalony pomysł ucieczki jak najdalej od domu aż do Europy. Nie racjonalne, absurdalne. Ktoś kto czołga się na brzuchu przez ulice ledwo pokonując kilkadziesiąt metrów chce pokonać całą trasę przez Nigerię, Niger i Libię.
Jak pomyślał tak zrobił. Wyjście z domu do toalety w buszu jest banalnie proste nikt nie zwraca uwagi. A potem to już tylko szaleńcze tempo oddalania się od rodziny, która nienawidziła i pogardzała. Czołgał się bardzo długo, spał w rowach i żebrał.
Pierwszym dłuższym postojem dla Yousufa było miasto na granicy Nigerii i Nigru. A następnie w słynnym mieście Agadez, które jest wielką bazą dla handlarzy uchodźcami i przemytnikami. Tam spędził 3tygodnie w trudnych klimatycznie warunkach. Upał , słońce , wiatr który przykleja piasek pustynny do ciała jakby ktoś prasował rozgrzanym żelazkiem ciało. Mimo wielu pomocnych osób spotkanych na szlaku miał zwątpienie i widział siebie umierającego w tym okrutnym mieście. I tym razem szczęście uśmiechnęło się do Yousufa, spotkał na swojej drodze Mustafę człowieka , który na swoich plecach go nosił i ćwiczył z nim wchodzenie i schodzenie z terenowego samochodu Toyota pickup truck aby mógł wybrać się w dalszą podróż przez Libię. Podróż z Agadezu do Libii trwała 4 dni z powodu trudnych warunków pogodowych. Następny przystanek to Sabha miasto przestępców , złodziei , handlarzy ludźmi oraz słynne z licznych więzień również prywatnych zrobionych w domach. Yousuf nie trafił do więzienia bo nikt na kalekę nie zwracał uwagi wiedząc, że nikt z domowników nie wykupi ułomnego. Yousuf tracił siły był bez jedzenia i bez wody nie miał żadnych pieniędzy. Zamieszkał w Sabha w getcie dla subsaharyjskich uchodźców i tam czekał ponownie na swój koniec podróży. Modlił się do Boga o pomoc , w którą już sam nie wierzył. I znowu spotkał dobrych ludzi współtowarzyszy piekła stworzonego przez libijskie bandy. Po prostu uciekli pewnej nocy wymknęli się straży i uciekli przed siebie w kierunku morza. W Trypolisie zaopiekowali się nim pozostali uchodźcy pomagając mu dostać się bez pieniędzy na łódkę zwaną potocznie lapalapa. W wielkim ścisku bez wody i pożywienia płynęli ku wolności …
To było w 2016 roku
Dziś Yousuf jest w ośrodku Sant Edigio w Katanii wśród dobrych pomocnych osób.
Spotkałam się z nim kilkakrotnie , długo rozmawialiśmy o tym wszystkim co przeszedł aby dostać się do Europy. Jest szczęśliwy uczy się języka włoskiego marzy o : nadrobieniu szkoły
( nigdy nie był posyłany przez rodziców do szkoły w Nigerii gdyż wstydzono się kaleki), podciągnięciu się w języku angielskim oraz w spisaniu swojej historii dla innych nigeryjskich niepełnosprawnych aby walczyli o swoje prawa poszanowania. Yousuf opowiadał mi jak bardzo się dziwił ,że we Włoszech wszyscy jego szanują ,że puszczają jego na chodniku kiedy jedzie swoim specjalnym wózkiem. Jest szczęśliwy chociaż bardzo tęskni za swoją mamą , której nie widział osiem lat. Wybaczył jej ,że nigdy nie wstawiła się za nim ale również doskonale rozumie , że sama była źle traktowana. Yousuf kilkakrotnie podkreślał, że poligamia powinna być zakazana gdyż przynosi samo zło do domu. Jego plan na życie w Europie to przede wszystkim pomoc innym niepełnosprawnym w Afryce poprzez edukację.

Yousuf , Ahmed, Doud i inni , których spotkałam w ośrodkach dla uchodźców pokazywali mi swoje blizny po torturach ale większe blizny noszą w sobie w sercu i w psychice. To co sami przeszli i co widzieli w Libii nie zawsze jest do powtórzenia i opisania. Dlatego starałam się osobiście spróbować przemierzyć chociaż w części szlak uchodźczy.
Wszystko dzieje się wokół współrzędnych geograficznych 21°56’41/13°38’45/12°35’49 między granicą Nigru z Libią aż do Lampedusy. Dlaczego ryzykują życie przemierzając tysiące kilometrów przez pustynię , oazy wioski Tuaregów aby zobaczyć morze i raj po drugiej stronie. Podróż przez pustynię trwa około 4 tygodni. Jeśli wszystko dobrze przebiega i nie następują komplikacje w postaci pogody, transportu czy dostania się w niewolę.
Istnieją trzy główne drogi migracji do Unii Europejskiej (UE). Wschodnia trasa przez Turcję do Grecji stanowi główną drogę podjętą przez uciekających z ogarniętej wojną Syrii i Iraku. Południowa trasa przez Morze Śródziemne z Libii do Włoch oraz trzecia trasa z Maroka do Hiszpanii.
Chcąc zrozumieć dlaczego Europa jest ich marzeniem i jak wygląda droga , którą pokonują uchodźcy wybrałam szlak na południe od Lampedusy. Pierwsza trasa była od Ain Sefra w Algierii do Oranu, Algieru i Maghnijji przy granicy z Marokiem a druga trasa w Maroku od Agadiru do Tangeru. Moja trasa to tylko ¼ całej trasy , którą pokonują z sub Saharyjskiej Afryki do wybrzeży Afryki Północnej . Pomimo krótkiej trasy, którą pokonałam byłam wśród nich próbując poznać los uchodźcy. Niestety podróżowałam w lepszych warunkach niż oni korzystając z publicznych środków transportu, zatrzymywałam się w dowolnych miejscach aby zebrać siły na dalszą drogę.
W Algierii wyruszyłam z Ain Sefra do Algieru oddalonym około 570 km. Miasto liczy jedynie 50.000 tysięcy mieszkańców i jest bramą do Sahary i Sahelu. To w tym małym mieście już spotykamy uchodźców, którzy jadą z Nigru , kraju słynnym z turystyki przemytniczej uchodźców i handlu ludźmi. W Ain Sefra więzienia przepełnione są nielegalnymi migrantami, których trzyma się kilkanaście miesięcy bez możliwości skorzystania z pomocy prawnej. Najwięcej migrantów i uchodźców można spotkać na pustyni w mieście Tuaregów w Tamanrasset .Władze Algierii skutecznie wyłapują na ulicach Tamanrasset mieszkańców sub Saharyjskiej Afryki odsyłając ich z powrotem do Nigru. Często bez możliwości zabrania ze sobą dokumentów i pieniędzy pozostawionych w miejscach gdzie nocują.
Główny szlak przemytniczy dla migrantów z Kamerunu, Nigerii, Wybrzeża Kości Słoniowej , Gwinei czy z Sierra Leone odbywa się przez pustynię Nigru do Algierii a następnie jeśli się uda do Maroka. Jeśli nie uda się zostają odstawieni w Maroku do Sahary Zachodniej aby wyruszyć pociągiem przez Mauretanię , zbiorową taksówką do Senegalu, pociągiem do Dakaru, autokarem przez pustynne tereny z Burkinia Faso do Porto Novo gdzie zastanawiają się co dalej czy wracać z niczym do domów czy próbować jeszcze raz. Szczególnie Algieria dokonuje nie humanitarnych rozwiązań wobec migrantów odstawiając ich na pustynię narażając tym samym na śmierć.
Najbardziej niebezpieczny jest szlak przez Libię. W mieście Sabha i Ghat dochodzi do licznych porwań , przetrzymywania i torturowania celem uzyskania okupu od rodzin uprowadzonych. Również w Libii dochodzi do „łapanek ulicznych” i odstawiania uchodźców do sąsiedniego Nigru . Nie mniej to na terenie Nigru najbiedniejszego kraju w Afryce, kwitnie ogromne przedsiębiorstwo szmuglowania ludzi do Europy. Z regionu Tenere do Algierii, Libii lub Maroka a następnie magiczne 14km drogą morską do Hiszpanii lub z Libii gumowymi łodziami i starymi barkami do Włoch.
Ale zanim postawimy nogę w Europie jesteśmy jeszcze na południe od Lampedusy czyli w świecie niekończących się marzeń o raju i dobrobycie przekazywanym w licznych opowieściach migrantów. Dlatego coraz więcej migrantów decyduje się na wypłynięcie do Hiszpanii z Maroka z miasta portowego Tangeru. Magiczne miejsce stało się znane jako „Trójkąt Tanger” ,po którym przechadzają się migranci od miesięcy a nawet lat tęsknie spoglądając na widoczne wybrzeże Hiszpanii.
Na zachodnim wybrzeżu Maroka migranci wyruszają głównie na łodziach często spotykanych na innych europejskich szlakach przemytniczych czyli małe łodzie rybackie i zmotoryzowane gumowe pontony. Na wschód od Tangeru migranci przekraczają cieśninę Gibraltarską w tańszych opcjach: maleńkie, gumowe łodzie wiosłowe, bez silnika i bez szmuglerów i ich opłat ale z pewnym ryzykiem utonięcia.
Ile potrzebowałabym pieniędzy na cały szlak z Afryki sub Saharyjskiej do wybrzeży Afryki Północnej i na Lampedusę ? Na przykład z Wybrzeża Kości Słoniowej aby dostać się do Europy potrzeba 400 euro na transporty pustynne oraz 20 € wkład w koszt 100 € „łodzi-zabawki” zakupionej w lokalnym sklepie. Albo 1000 € na łodzi z Libii na Sycylię jeśli przetrwam bicie, głodzenie, torturowanie i przetrzymywanie w piwnicach. Kiedy posiadasz 4000 euro to możesz już z Agadezu jechać w luksusowych warunkach i mieć dostęp do wody i jedzenia. Ostatnie miesiące zmieniły całkowicie sytuację migracyjną na terenie Nigru i Libii. W porozumieniu z UE kraje te zaostrzyły kontrolę przemytu uchodźców oraz zwiększyły liczbę zatrzymań i odsyłanie do państw pochodzenia migrantów.