z pomocą dla Ekwadorumoże jesteśmy za mali aby porywać się z pomocą dla polskiego misjonarza w Ekwadorze ale odpowiadamy na apel o pomoc dla poszkodowanych w jego parafii. Przekazaliśmy to co możemy na obecną chwilę a mianowicie 500 USD. Chcemy też włączyć dzieci z tej parafii do wspólnego działania na rzecz edukacji i patologii. Na obecną chwilę mamy takie wiadomości:

w Ekwadorze wciąż drży ziemia…

FAW zareagowało na apel polskiego misjonarza o pomoc dla jego parafii ,która jest na dużym terenie i leży przy granicy z Kolumbią.
o. Adam Zagaja pisze o swojej misji :
Moja parafia to Borbón. Mamy 82 wspólnoty, 30 przy rzece Onzole, 30 przy rzece Santiago i do reszty można dojechać samochodem lub motorem albo konno. Ja głównie zajmuję się odwiedzaniem tych wspólnot do których można dopłynąć tylko łódką. Ludzie są bardzo otwarci i gościnni, w większości afro, mamy też białych tzw. Manaba, Indian Chachis, którzy mają swój język Chapala i ludność Epara (Indianie).
Jeśli chodzi o prace duszpasterską, to głównie zajmujemy się odwiedzinami wspólnot, przygotowywaniem do chrztu, pierwszej komunii, bierzmowania, ogólnie sakramentów. Parafia jest bardzo rozległa więc jak płynę odwiedzić wspólnoty to przeważnie wracam po kilku dniach do domu. Do najdalej oddalonej wioski płynie się kilka godzin. Obszar parafii za który jestem odpowiedzialny był trochę zaniedbany w ostatnich latach z powodu braku personelu.
Nasza parafia jest blisko granicy z Kolumbią, więc duży jest tutaj przemyt broni, benzyny, i oczywiście narkotyków; kokainy i marihuany. Wielkim problemem są grupy zorganizowanie, które zajmują się przemytem, w tym regonie prawo nie istnieje.

wystarczy Mój Dom – Ekwador

prosimy o pomoc